Aktualności

Pilot drona zauważył „tonącego” mężczyznę i wezwał służby. Okazało się, że to machający wędkarz

Data publikacji 24.02.2025

Świebodzińscy policjanci otrzymali dramatycznie brzmiące wezwanie o tonącym mężczyźnie. Operator drona miał zauważyć osobę, pod którą zarwał się lód. Do akcji ratunkowej zaangażowano wiele służb. Okazało się, że nikt nie tonie, a do drona pomachał wędkarz.

W sobotnie (22 lutego) popołudnie świebodzińskie służby zostały otrzymały zgłoszenie, że na jednym ze zbiorników załamał się lód i mężczyzna, który wpadł do wody, macha rękoma. Zgłaszający miał to widzieć z drona, którym przelatywał nad jeziorem. Świebodzińscy policjanci i strażacy przeszukali jeziora Zamecko i Lubinieckie. Nigdzie nie było jednak osoby potrzebującej pomocy, ani miejsca, w którym widoczna byłaby wyrwa w lodzie. Po rozmowie z operatorem drona, okazało się, że widział on z dużej wysokości wędkarza, który postanowił pomachać do bezzałogowego statku powietrznego. Miało to wyglądać na wzywanie pomocy, ale mężczyzna łowiący ryby poinformował mundurowych, że nic mu nie zagraża.

Ta historia wydaje się być zabawna, jednakże ryzyko wpadnięcia do zimnej wody, kiedy załamie się pod człowiekiem lód jest realne i bardzo niebezpieczne. Pokrywa lodowa ciągle się zmienia i może nie być wystarczająco gruba, aby po niej chodzić. W różnych miejscach może mieć ona inną grubość oraz mogą występować pęknięcia, których nie da się łatwo zauważyć. Pamiętajmy, aby dla własnego bezpieczeństwa lepiej nie wchodzić na lód.

starszy aspirant Marcin Ruciński

Komenda Powiatowa Policji w Świebodzinie

Powrót na górę strony