Szczęśliwy finał poszukiwanych starszej kobiety, która zagubiła w kompleksie leśnym nad jeziorem
Przede wszystkim pomagać! Te słowa najpełniej odzwierciedlają zaangażowanie służb - policjantów, WOPR-u, straży pożarnej i rybackiej oraz Żandarmerii Wojskowej. Wszyscy ruszyli do działania gdy tylko otrzymali informację o zaginięciu 65-latki na terenie kompleksu leśnego przy jeziorze Lubiąż w Lubniewicach. Po godzinie 23 kobieta została odnaleziona przez funkcjonariusza na kładce rybackiej. Była roztrzęsiona i zagubiona. Mundurowy zaopiekował się kobietą do czasu przyjazdu zespołu ratownictwa medycznego. Po przeprowadzonych badaniach mogła ona bezpiecznie wrócić do domu.
W piątek (5 lipca) po godzinie 21 dyżurny sulęcińskiej jednostki otrzymał zgłoszenie o zaginięciu 65-latki. Kobieta późnym popołudniem udała się na spacer do kompleksu leśnego mieszczącego się nad jeziorem Lubiąż w Lubniewicach, niestety w pewnym momencie straciła orientację w terenie i nie była w stanie wrócić do domu. Do działania natychmiast ruszyły służby. W poszukiwaniach udział brali policjanci, WOPR, straż pożarna i rybacka oraz Żandarmeria Wojskowa. Wszyscy podzieleni zostali na grupy, które patrolowały rozległe tereny leśne, wodne i linie brzegowe. Do działań prócz pojazdów, użyte zostały łodzie oraz dron. Z kobietą utrzymywany był kontakt telefoniczny, jednak bateria jej aparatu była już na wyczerpaniu, dlatego też liczyła się praktycznie każda minuta. Teren poszukiwań był bardzo wymagający, zmrok, który zapadł również utrudniał działania. Funkcjonariusze nie poddawali się jednak, mając świadomość, że na szli jest zdrowie i życie ludzkie. Ogromne zaangażowanie przyniosło efekty. Po godzinie 23, kobieta została odnaleziona przez policjanta – starszego aspiranta Przemysława Matczaka, który tego dnia pełnił dyżur jako ratownik lubniewickiego WOPR-u. Mundurowy przemieszczał się łodzią po jeziorze mając szczątkowe informacje o lokalizacji seniorki, jakie ta zdołała przekazać mu przez telefon. W pewnym momencie dostrzegł 65-latkę na jednej z kładek wędkarskich. Kobieta była roztrzęsiona i wyziębiona. Mundurowy zaopiekował się nią do czasu przyjazdu zespołu ratownictwa medycznego. Po przeprowadzonych badaniach mogła ona bezpiecznie wrócić do domu.
Ogromne zaangażowanie służb sprawiło, że ta historia znalazła swoje szczęśliwie zakończenie. Na pochwałę zasługuje również postawa harcerzy obozujących nad jeziorem Lubiąż. Gdy tylko dowiedzieli się o poszukiwaniach prowadzonych przez służby, byli gotowi pomóc. Taka postawa młodych ludzi zasługuje na uznanie.
młodszy aspirant Klaudia Biernacka
Komenda Powiatowa Policji w Sulęcinie