W walce o życie 7-miesięcznego dziecka liczyła się każda sekunda. Policyjna eskorta dotarła do szpitala na czas
W tej sytuacji naprawdę liczyła się każda sekunda. Dzieciątko traciło funkcje życiowe. Siostra mamy dziecka, która trzymała je na rękach robiła wszystko, aby utrzymać je przy życiu. Osobowe audi, które prowadził jej mąż musiało szybko dostać się na Szpitalny Oddział Ratunkowy gorzowskiego szpitala. W tym pomogli policjanci Oddziałów Prewencji z Gorzowa. Dzięki zaangażowaniu wielu osób, determinacji i pełnego profesjonalizmu, 7 -miesięczna dziewczynka na czas trafiła w ręce medyków i wszystko zakończyło się happy endem.
Wszystko działo się w poniedziałek /24 czerwca/. O godzinie 19.30 na telefon oficera dyżurnego gorzowskiej Policji zadzwoniła kobieta, która poprosiła o pomoc w szybkim dotarciu na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Gorzowie. Według relacji kobiety, która była siostrą mamy 7-miesięcznej dziewczynki, ta miała tracić funkcje życiowe, robić się wiotka i nie oddychać. Ciocia dziewczynki, która trzymała je na rękach robiła wszystko, aby utrzymać je przy życiu. Z kolei wujek dziewczynki- kierowca czarnego audi, skupiony był na szybkim i bezpiecznym dotarciu na miejsce. Ale na przeszkodzie stały drogowe utrudnienia i korki.
Dlatego istotnym faktem w tej sytuacji okazała się policyjna eskorta. Najszybciej w rejonie Mironic pojawił się patrol Oddziałów Prewencji z Gorzowa Wielkopolskiego w składzie:
młodszy aspirant Tomasz Żydek- dowódca patrolu
starszy posterunkowy Dawid Piaseczny
starszy posterunkowy Filip Kendelewicz
Od tej pory ruszyła policyjna eskorta. Przy wykorzystaniu sygnałów świetlnych i dźwiękowych policyjny radiowóz torował drogę do szpitala kierującemu audi, na pokładzie którego była jeszcze kobieta i walczące o życie dziecko. Okazało się to sporym wyzwaniem ponieważ ruch miejski był bardzo natężony. Policjanci momentami zmuszali inne pojazdy do ustąpienia pierwszeństwa. Nie zawsze bowiem inni kierowcy wykazywali się odpowiednio szybką reakcją na sygnały radiowozu. W takich momentach szybkość i bezpieczeństwo nie zawsze idą w parze. Ale policjanci oddziałów prewencji mają spore doświadczenie w podobnych sytuacjach. Dlatego potrafili to pogodzić. Musieli zapewnić bezpieczeństwo eskortowanym, sobie i innym uczestnikom ruchu drogowego, mimo ciążącej presji. Poradzili sobie z nią doskonale. Podobnie jak ciocia 7-miesięcznej dziewczynki, która dzielnie walczyła to, aby dziecko nie traciło na dłużej przytomności. Po kilkunastu kilometrach policjanci wraz z czarną audi bezpiecznie dotarli pod Szpitalny Oddział Ratunkowy Wielospecjalistycznego Szpitala Wojewódzkiego w Gorzowie Wielkopolskim.
Na nagraniu z kamery nasobnej policjantów widzimy prawdziwą determinację w walce o życie dziewczynki. Zarówno ze strony policjantów, jak i dzielnej kobiety, która trzymając dziecko na rękach biegnie, by jak najszybciej przekazać je załodze szpitala informując o stanie zdrowia. Profesjonalizm personelu szpitala, który był już przygotowany na przyjazd policjantów i małego pacjenta, sprawił, że dziecko przeżyło. Cała sytuacja, choć mająca dramatyczny w wielu momentach przebieg, zakończyła się happy endem.
To pokazuje jak symbioza w działaniu wielu osób może doprowadzić do uratowania życia ludzkiego. Zawsze warto w takich sytuacjach poprosić o pomoc policjantów. Wykorzystanie sygnałów świetlnych i dźwiękowych, doświadczenie policjantów w dynamicznej jeździe, wybór trasy, znajomość topografii terenu, umiejętność przewidywania połączony z determinacją najbliższych oraz umiejętności zespołu medycznego, okazał się kluczowy i skuteczny w walce o ludzkie życie.
Opracował: podinspektor Marcin Maludy
Rzecznik Prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Gorzowie Wielkopolskim
Pobierz plik (format mp4 - rozmiar 17.03 MB)