Aktualności

Komendant jak Sherlock Holmes

Data publikacji 13.08.2013

Już Sherlock Holmes miał zwyczaj mawiać, że analityczne myślenie jest kluczem do rozwiązania każdej zagadki. Tezę tę poparł policyjnym doświadczeniem Komendant Policji z Międzyrzecza, który wczoraj osobiście ustalił miejsce w którym odnaleziono zaginionego mężczyznę. Jedni twierdzą, że miał wiele szczęścia, inni podkreślą jednak, że podinsp. Radosław Mazur ma po prostu policyjnego nosa.

W nocy z niedzieli na poniedziałek osobista sytuacja pchnęła jednego z mieszkańców Skwierzyny do radykalnych przemyśleń. Nad ranem pogrążony w zwątpieniu desperat rozesłał do bliskich pożegnalną informację. Zrozpaczona rodzina, licząc na pomoc i odnalezienie krewnego, powiadomiła o sytuacji Policję. Krótko po tym sygnale mundurowi przystąpili do działania. Z przekazanej informacji wynikało, że mężczyzna opuścił mieszkanie i w konkretnym celu odjechał swym samochodem w stronę Bledzewa. Tam zaszył się w leśnych ostępach. Chcąc odnaleźć desperata mundurowi zaczęli przeczesywać teren w okolicach Zemska, Starego Dworku i Murzynowa. Każdy zagajnik sprawdzali policjanci, a wraz z nimi strażacy–ochotnicy. Służby kryminalne włączone do działań korzystały z dostępnych metod, by ustalić miejsce w którym znajduje się poszukiwany mężczyzna. Pozostawiona przez niego informacja była jednoznaczna – każdy z biorących udział w akcji zdawał więc sobie sprawę, że liczą się minuty.

Podczas gdy kolejne patrole włączano do działań, Komendant Powiatowy Policji w Międzyrzeczu, podinsp. Radosław Mazur, szukał sposobu na przyspieszenie akcji. Skuteczne sprawdzenie tak rozległego terenu wiązało się z wieloma godzinami pracy, a chodziło przecież o ludzkie życie. Przełożony międzyrzeckich policjantów poddał szybkiej analizie zgromadzone informacje. Z nich wywnioskował, że prawdopodobnym jest, iż poszukiwany mężczyzna może znajdować się nad którymś z leśnych jezior. Wszyscy znają te ogólnie dostępne, jak jednak dotrzeć do bardziej odległych. Nie zastanawiając się wiele oficer sam podjął decyzję o dalszym działaniu. W Murzynowie zapytał miejscowych o osobę, która doskonale zna tamtejsze ostępy. Tym sposobem dotarł do pana Adama - mężczyzny, który mieszka tam od wielu lat. Ten słysząc o jaką sprawę chodzi, bez wahania postanowił pomóc. Wraz z podinsp. Mazurem zaznaczyli miejsca, w które prawdopodobnie mógł udać się desperat. Trop okazał się właściwy. Niedługo po tym Komendant z Międzyrzecza dotarł nad brzeg jednego z leśnych jezior. Przed lustrem wody odnalazł auto, a w nim niedoszłego samobójcę. Pewnie wielu stwierdzi, że Komendant miał szczęście, inni podkreślają jednak, że podinsp. Radosław Mazur ma po prostu policyjnego nosa. Szef międzyrzeckiej Policji w spokojnej rozmowie namówił mężczyznę by wyszedł z samochodu. Po chwili wspólnie wrócili do Skwierzyny.

Dla jednych poniedziałkowy przypadek to kolejna policyjna akcja, my jednak wiemy że skuteczna służba w mundurze to połączenie pasji, trafnej analizy i zawodowego doświadczenia. Wówczas w pracy każdego policjanta pojawiają się i sukcesy i osobista satysfakcja.

 

podkom. Sławomir Konieczny

  • Komendant jak Sherlock Holmes
Powrót na górę strony