Młody kierowca zginął w wypadku
Zdał egzamin, lecz nie miał jeszcze prawa jazdy. Prawdopodobnie pierwszy raz chciał sprawdzić się za kierownicą. Tragiczny w skutkach okazał się brak rozwagi młodego kierowcy peugeota, który minionej nocy uderzył autem w drzewo. Mężczyzna zginął na miejscu.
Prawdopodobnie na skutek braku ostrożności kierowane przez 18-latka auto, na prostym odcinku drogi zjechało na pobocze i z impetem uderzyło w drzewo. Do wypadku doszło w środę /10.04/ krótko przed północą, w miejscowości Międzylesie w pow. świebodzińskim. Po uderzeniu, jak wynika z relacji ratowników, trudno było określić markę samochodu. Młody mężczyzna siedzący za kierownicą peugeota zginął na miejscu. Kilka dni wcześniej 18-latek ukończył kurs prawa jazdy. Zdał egzamin, lecz nie miał jeszcze dokumentu uprawniającego do kierowania. Nie miał też zapewne dużego doświadczenia, kiedy chwilę wcześniej przejął kierownicę od swojego starszego kolegi. Ten zapewne chciał przyjacielowi pomóc się sprawdzić w nowej roli. Być może zabrakło rozwagi, a może duma młodego kierowcy kazały mu mocniej wcisnąć pedał gazu? Siedzący na fotelu pasażera 26-letni właściciel auta jest w stanie ciężkim. Doszło do amputacji ucha i rozległych obrażeń. Utracił wiele krwi. Lekarze cały czas walczą o jego życie.
Środowy wypadek niesie za sobą wiele znaków zapytania. O jego przyczynach wypowiedzą się policjanci, specjaliści, biegli. Kwota roszczeń i odszkodowań będzie tematem interesującym ubezpieczyciela. Jest to jednak przede wszystkim tragedia rodzin i bliskich obydwu młodych mężczyzn. Tragedia tych, którzy pozostali. Tragedia, której prawdopodobnie można było uniknąć, gdyby w parze z męskimi aspiracjami szły rozwaga i rozsadek.
podkom. Sławomir Konieczny
Rzecznik Prasowy KWP w Gorzowie Wlkp.
tel. 519 534 647