Aktualności

Zarzuty za pożar, którego nie było

Data publikacji 03.03.2015

Sprawne działanie gorzowskich policjantów doprowadziło do zatrzymania podejrzanego o fałszywe zawiadomienie o pożarze. Mężczyzna tłumaczył, że zadzwonił po strażaków z ciekawości. Teraz grozi mu do 8 lat więzienia.

W minioną niedzielę (1 marca br.) kilka minut po godzinie 20, Straż Pożarna przyjęła zawiadomienie o pożarze. Miało do niego dojść w zsypach na śmieci w bloku przy ul. Zubrzyckiego. Trzy zastępy strażaków przyjechały we wskazane miejsce. Ku ich zdziwieniu nigdzie nie było widać ani ognia, ani dymu. Sprawdzono kilka klatek schodowych i zsypów. Nie dało się nawet wyczuć zapachu spalenizny. W międzyczasie na miejscu pojawili się także policjanci z Komendy Miejskiej. Funkcjonariusze po rozmowie ze strażakami doszli do wniosku, że doszło do fałszywego zgłoszenia. Sprawdzili okoliczne klatki schodowe. W jednej z nich natrafili na nietrzeźwego 27-latka. Okazało się, że kilka minut wcześniej był z nim także jego 19-letni kolega. Mężczyzna nie był w stanie powiedzieć, gdzie udał się jego znajomy. Policjanci po kilku minutach natrafili jednak na 19-latka. Ten był trzeźwy. Po rozmowie z mężczyznami funkcjonariusze ustalili, że mogą być to osoby odpowiedzialne za wezwanie strażaków, dlatego zostali zatrzymani w gorzowskiej komendzie.

W trakcie przesłuchania okazało się, że 19-latek wychodząc z klatki schodowej wpadł na pomysł, aby poinformować o pożarze, którego nie ma. Chciał to zrobić z ciekawości. W trackie rozmowy z dyżurnym Straży Pożarnej podał wymyślone dane osobowe. Teraz za fałszywe zawiadomienie grozi mu do 8 lat więzienia. Prokurator zastosował wobec niego dozór. 27-latek, który nie znał zamiarów kolegi, został przesłuchany w charakterze świadka.

sierż. Grzegorz Jaroszewicz

Zespół Prasowy KWP w Gorzowie Wlkp.

  • Zarzuty za pożar, którego nie było
Powrót na górę strony