30-latek stracił 150 tys. zł. Inwestycja w kryptowaluty okazała się oszustwem
Około 150 tysięcy złotych strat poniósł 30-latek, który padł ofiarom przestępców sposobem na kryptowaluty. Zachęcająca reklama, profesjonalna rozmowa z opiekunem konta, napływające informacje o zyskach uśpiły czujność mężczyzny i dwukrotnie wziął kredyt na inwestycje. Problemy rozpoczęły się kiedy próbował wypłacić pieniądze. Udał się do banku i tam dowiedział się, iż padł ofiarą oszustów.
Regularnie na portalach internetowych pojawiają się reklamy różnego rodzaju inwestycji. Zdjęcia lub nagrania, na których widać dużą ilość gotówki lub złota i szczęśliwych ludzi kuszą. Jednak wiąże się to z ryzykiem. Nie tylko należy posiadać świadomość, że przy części inwestycji zysk jest możliwy, ale może również dojść do straty zamiast do zarobku. Należy pamiętać, że część z tych ofert może być fałszywa i za nimi kryją się przestępcy.
Przede wszystkim istotnym jest, aby przed dokonaniem jakichkolwiek inwestycji, zapoznać się z informacjami na czym dane działanie polega oraz jakie są ryzyka. To nie powinno być robione poprzez przeczytanie informacji na stronie, która oferuje takie działania, gdyż tam z zasady przedstawia się to wyłącznie w superlatywach i w sposób mający zachęcić do „wejścia w to”. Warto również poczytać na temat danej strony, czy nie ma długą historię i wiele ocen użytkowników, opinię o niej, czy jest zarejestrowana i tak dalej.
Przykładem czy też przestroga powinna być historia 30-latka, którego łączne straty wynoszą około 150 tysięcy złotych. Na jednej ze stron internetowych poszkodowany zobaczył reklamę przedstawiającą możliwość inwestowania w kryptowaluty. Po wejściu na stronę założył konto i już po chwili zadzwonił telefon. Profesjonalnie informowano Pana o ryzyku i możliwych zyskach i poinformowano o koniecznej wpłacie w wysokości około 1000 zł.
W pierwszych dniach informowano o zysku i w związku z nim nawiązano ponowny kontakt i zachęcono do wzięcia kredytu w celu zwiększenia zysków. Tu już podesłano stronę, poprzez którą celem weryfikacji zdolności kredytowej miał zalogować się do banku. Prawdopodobnie poprzez nią przestępcy mogli uzyskać dane niezbędne do zalogowania się na konto. Odpowiednio prowadzona rozmowa i informacje o zyskach uśpiły czujność 30-latka. Pierwszy kredyt został przelany. Poprzez odpowiednią stronę mężczyzna wykonywał czynności, obserwował tabele, gdzie wskazywano zarobki. Szybko zaczęły pojawiać się informacje o zyskach i ponownie zachęcono poszkodowanego do wzięcia kredytu celem uzyskania jeszcze większych profitów. Problemy rozpoczęły się kiedy mężczyzna próbował wypłacić część zysków. Po udaniu się do placówki banku uzyskał informacje, że padł ofiarom przestępców. Dlatego przede wszystkim należy weryfikować i sprawdzać, właśnie w bankach, profesjonalnych placówkach oraz w sieci, czy planowana inwestycja jest bezpieczna.
aspirant Marcin Ruciński
Komenda Powiatowa Policji w Świebodzinie