Nie dajmy szans złodziejom
Sposobów kradzieży jest wiele, a złodzieje prześcigają się w wymyślaniu coraz to nowych, dlatego tak ważne jest abyśmy dbali o swoje bezpieczeństwo i pamiętali o ostrożności. Pamiętajmy, że ofiarą złodzieja możemy paść w autobusie, salonie masażu, szpitalu czy nawet we własnym domu.
O tym, że ofiarą złodziei można stać się we własnym domu przekonał się mężczyzna Zielonej Góry i kobieta mieszkająca w gminie Sulechów. W pierwszym przypadku nieznany sprawca wykorzystując otwarte drzwi mieszkania wszedł do środka i z kieszeni kurtki ukradł 900 zł, natomiast w drugim, trzy nieznane kobiety po wejściu do mieszkania, wykorzystując nieuwagę pokrzywdzonej dokonały kradzieży pieniędzy w kwocie 14000 zł. Pokrzywdzona zorientowała się dopiero po kilku dniach.
Pamiętajmy więc aby zawsze dokładnie zamykać za sobą drzwi, nawet gdy wychodzimy tylko na chwilę i pod żadnym pozorem nie wpuszczać osób obcych do swoich mieszkań.
Złodzieje ogarnięci chęcią zysku nie uszanują nawet takich miejsc, w których przebywają chorzy. W sobotę na jednym z oddziałów zielonogórskiego szpitala, złodziej wykorzystując chwilę nieuwagi ukradł z sali chorych torebkę z dokumentami i pieniędzmi.
Bądźmy czujni nawet w miejscach, w których nie spodziewamy się złodzieja.
Innym miejscem, w którym powinniśmy także zwrócić szczególną uwagę na nasze torebki i kieszenie są autobusy. Policjanci co prawda od wielu lat współpracują z Miejskim Zakładem Komunikacji i przestrzegają pasażerów przed kieszonkowcami emitując komunikaty i wieszając specjalne plakaty, ale mimo to zdarzają się kradzieże, będące wynikiem nieostrożności podróżnych. Na skutek „działalności” kieszonkowca pasażer jednego z autobusów stracił swój telefon komórkowy. Złodziej wyciągnął go w tłumie z kieszeni pokrzywdzonego.
Ważne jest, abyśmy w miejscach gdzie panuje tłok pilnowali swoich torebek i zabezpieczyli kieszenie.
Przestępcy pojawiają się także w miejscach do których idziemy się zrelaksować. Wykorzystują chwilę nieuwagi, tłum ludzi w poczekalni czy nasz pośpiech. Przekonała się o tym jedna z klientek salonu kosmetycznego w Zielonej Górze, która przyszła na masaż. Po zabiegu okazało się, że z torebki zniknął portfel, a wraz z nim pieniądze – 900 zł i dokumenty.
Korzystając z usług fryzjera czy poddając się zabiegom, zadbajmy o to, aby na czas ich trwania, nasza torebka znalazła się w bezpiecznym miejscu.