48-latek próbował wprowadzić w błąd policjantów - okazało się, że ma orzeczony sądowy zakaz
Zielonogórscy policjanci ruchu drogowego zatrzymali do kontroli kierującego citroenem jadącego ulicą Wrocławską. Powodem było przekroczenie dopuszczalnej prędkości, a skończy się dodatkowo zarzutami za przestępstwo i naruszenie innych przepisów. Mężczyzna podczas kontroli podał dane brata, bo jak się okazało sam ma sądowy zakaz prowadzenia pojazdów do 2024 roku.
Zielonogórscy policjanci ruchu drogowego mieli bardzo pracowity tydzień. Prowadzili działania „Bezpieczna droga do szkoły” kontrolując okolice placówek oświatowych. W tym tygodniu również prowadzone były działania „KASKADA” ukierunkowana na ujawnianie kierujących przekraczających prędkość. Oczywiście patrole ruchu drogowego były obecne na ulicach Zielonej Góry i drogach powiatu sprawdzając trzeźwość kierujących oraz kontrolując zachowania uczestników ruchu drogowego, zarówno kierujących samochodami, jak i „niechronionych” – pieszych i rowerzystów. Wyjątkowa kontrola drogowa miała miejsce w miniony wtorek (31 sierpnia) około południa. Policjanci drogówki pełniący służbę na ulicy Wrocławskiej zatrzymali do kontroli kierującego citroenem 48-letniego mężczyznę, który przekroczył dozwoloną prędkość o 30 kilometrów na godzinę. Wydawać by się mogło, że to czynność jakich wiele w codziennej pracy, ale po sprawdzeniu okazało się, że samochód którym poruszał się mężczyzna nie jest dopuszczony do ruchu. Podczas kontroli 48-latek zachowywał się dziwnie, był wyjątkowo „rozmowny”, jednak policjanci mieli wrażenie, że mężczyzna nie jest z nimi szczery. W pewnym momencie okazało się, że 48-latek nie jest tym za kogo się podaje. Mężczyzna podał dane osobowe swojego brata, ponieważ sam ma sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych do 2024 roku. A złamanie tego zakazu już jest przestępstwem z artykułu 244 kodeksu karnego, zagrożonym karą pozbawienia wolności do 5 lat.
podinspektor Małgorzata Barska
Komenda Miejska Policji w Zielonej Górze