Aktualności

Jego życiowym celem jest pomaganie innym - robi to z lądu i wody

Data publikacji 08.07.2020

Życiowym celem sierżanta sztabowego Dawida Wiewiórowskiego jest pomaganie innym, co robi zarówno z lądu jak i z wody. Mogą na niego liczyć mieszkańcy gminy Gubin, gdzie od kilku miesięcy pełni obowiązki dzielnicowego oraz rodzinnej miejscowości, w której jest sołtysem. Jako policyjny „wodniak” dba o bezpieczeństwo wypoczywających nad wodą oraz angażuje się w walkę z kłusownictwem. Wrażliwy na los innych, dzieli się swoim talentem i przekazuje na aukcje charytatywne rzeźby z drewna.

Służba w Policji daje wiele możliwości rozwoju i satysfakcji wykonywanych zadań. Każdy może tu znaleźć coś dla siebie i połączyć zainteresowania z pracą. Przykładem takiej osoby jest sierżant sztabowy Dawid Wiewiórowski z Komisariatu Policji w Gubinie, który za cel w życiu obrał sobie pomaganie innym i robi to na wielu płaszczyznach. W Policji pełni obowiązki dzielnicowego, jest stermotorzystą, a po  służbie pomaga mieszkańcom jako sołtys oraz pełni funkcję strażnika w Społecznej Straży Rybackiej rejonu Krosno Odrzańskie. Zawsze otwarty i chętny do pomocy na rzecz innych. Uczy zasad bezpieczeństwa nad wodą, a w sezonie letnim dba o ich przestrzeganie. Poniżej prezentujemy rozmowę z sierżantem sztabowym Dawidem Wiewiórkowskim:

-  Jak wyglądał początek twojej przygody z policyjnym mundurem?

- Służbę w Policji rozpocząłem w 2008 roku. Wówczas do procesu rekrutacji przystąpiło 130 kandydatów z województwa lubuskiego i tylko ośmioro zostało przyjętych. Wśród nich byłem ja. Szkolenie podstawowe odbywałem w Ośrodku Szkolenia Policji w Kiekrzu koło Poznania, tam też poznałem moją żonę. Ośrodek znajdował się nad jeziorem, gdzie poza kursantami stacjonowali funkcjonariusze pełniący służbę konną oraz na wodzie. Już wtedy pojawiła się myśl, aby zostać jednym z nich – „wodniakiem”. Po ukończeniu szkolenia podstawowego przez 5 lat - z 7 miesięcznym epizodem w Zespole Operacyjno-Rozpoznawczym - pełniłem służbę w Ogniwie Patrolowo–Interwencyjnym w Komendzie Powiatowej Policji w Środzie Wielkopolskiej. Następnie wraz z rodziną wróciłem do Krosna Odrzańskiego, gdzie również trafiłem do „patrolówki”. W 2016 roku ukończyłem szkolenie ratowników wodnych oraz stermotorzystów i zostałem wodniakiem. Lubię spędzać czas na łonie natury, a woda jest jednym z żywiołów. Z jednej strony spokojna i przyjemna, z drugiej nieokiełznana i potężna. Cytując „cicha woda brzegi rwie(…)”- to chyba po części jest odzwierciedleniem mojego charakteru.

- Podczas rozmowy powiedziałeś, że pomysł na życie jaki obrałeś to „pomoc innym”.

- Lubię współpracować z ludźmi i inicjować działania społeczne, a tego mogłem doświadczyć w Policji. Wybierając tę formację, wiem że dokonałem słusznego wyboru. Satysfakcję daje mi zarówno możliwość niesienia pomocy innym jak i radość z tego, że udało się komuś pomóc, to jest bezcenne. Nasza praca jest niezwykle interesująca, nigdy nie da się przewidzieć co przyniesie kolejna służba i jakie osoby spotkamy na swojej drodze. Pomagam też poza pracą. Przed przystąpieniem do służby w 2006 roku zostałem sołtysem wsi, na której się wychowałem. Po przeprowadzce do wielkopolski, zawiesiłem obowiązki sołtysa. Ponownie podjąłem je w 2014 roku i do chwili obecnej je wypełniam. Wydaje mi się, że mieszkańcy mają do mnie zaufanie skoro po raz kolejny mnie wybrali. Pełnię też funkcje strażnika w Społecznej Straży Rybackiej rejonu Krosno Odrzańskie, gdzie wspólnie z kolegami angażujemy się w walkę z kłusownictwem. Ponadto przekazuję na różnego rodzaju aukcje charytatywne wyrzeźbione przeze mnie dzieła. Sprawia mi to wiele radości i po części wyzwala drzemiące we mnie pokłady energii, bo rzeźbiąc w drewnie odpoczywam i daje upust emocjom. Podczas pracy nad rzeźbą zapominam o całym świecie, a dodatkową satysfakcję daje mi świadomość, że zdobyte dzięki mojej pracy pieniądze trafią do potrzebujących.

- Poza możliwością niesienia pomocy, co jeszcze sprawia, że lubisz naszą pracę?

- Może dla niektórych zabrzmi do dziwnie, ale lubię uczestniczyć w zabezpieczeniu dużych imprez masowych. Miałem przyjemność zabezpieczać między innymi mecze w trakcie Euro 2012, które odbywały się w Polsce i na Ukrainie. Trzeba było być gotowym na każdą sytuację, ale właśnie wtedy poznałem wielu ciekawych ludzi. Ponadto wiele satysfakcji dają szkolenia – jedno z najlepszych na jakim byłem odbyło się w Cigacicach w Centrum Ratownictwa RESCUE. Miałem wówczas możliwość przyswojenia ogromnej wiedzy o tematyce medycyny ratunkowej.

- Jaka twoim zdaniem jest służba w Policji?

- Czasami bywa ciężko. Zdarzają się bardzo trudne interwencje, a decyzje trzeba podejmować bardzo szybko. Nie ma czasu na analizy i gdybania, są to bardzo ważne decyzje niejednokrotnie decydujące o życiu innych osób. Ja to lubię, a satysfakcja jeżeli coś się zrobiło dobrze i pomogło innej osobie, jest ogromna. Bywają też przyjemne chwile, jak spotkania profilaktyczne w szkołach i przedszkolach, podczas których przekazuje najmłodszym niezbędną wiedzę, aby być bezpiecznym na drodze, czy też w domu. Ponadto uczę zasad bezpieczeństwa podczas wakacji – w szczególności jak zachować się nad wodą.

- Jeśli pozwolisz, zatrzymamy się na chwilę przy tych zasadach. Jakie błędy popełniają plażowicze i o czym powinniśmy pamiętać wybierając się nad wodę?

- Przede wszystkim powinniśmy pamiętać, że woda to żywioł, który może nas zaskoczyć w najmniej spodziewanym momencie. Dotyczy to zarówno osób, które dopiero co uczą się pływać, jak i doskonałych pływaków. Niestety, niektórzy wybierając się nad wodę, zachowują się bardzo lekkomyślnie. Skoki do wody ze sprzętów wodnych, czy też korzystanie z kąpieli po alkoholu to tylko przykładowe sytuacje. Do niebezpiecznych zdarzeń dochodzi również wtedy, gdy rodzicie wybierając się nad wodę z dziećmi, pozostawiają ich samych sobie, sądząc że to obowiązkiem ratownika jest ich pilnowanie. Nic bardziej mylnego. Musimy pamiętać, że to rodzice są zobowiązani do opieki i nadzoru nad dziećmi. Warto korzystać z kąpielisk strzeżonych, gdzie nad bezpieczeństwem kąpiących czuwa ratownik, stosować się do jego uwag i poleceń i przestrzegać obowiązującego na kąpielisku regulaminu. Przypominam, że wywieszona czerwona flaga na maszcie, oznacza kategoryczny zakaz wchodzenia do wody. Ponadto nigdy nie wskakujmy rozgrzanym do wody, gdyż możemy dostać szoku termicznego. Ważne jest również żebyśmy zwracali uwagę na osoby, które są obok nas. Dotyczy to zarówno sytuacji gdy jesteśmy na plaży, jak i w wodzie. Pamiętaj, że tonący nie woła o pomoc, tylko idzie pod wodę w ciszy.

- Wróćmy do twoich obowiązków. Przez przeszło 10 lat pełniłeś służbę w Zespole Patrolowo-Interwencyjnym. Czego się w tym czasie nauczyłeś.

- Praca w „patrolowce” nauczyła mnie prawie wszystkiego, gdyż tam trzeba mieć wiedzę z każdej dziedziny, żeby podejmować odpowiednie działania. Wiedzę, którą zdobyłem, na pewno wykorzystam jako dzielnicowy, którym zostałem w tym roku i będę ją wykorzystywał do końca służby niezależnie jakie stanowisko będę zajmował. Nie ukrywam, że cieszy mnie ta zmiana. Praca jako dzielnicowy, zaraz po służbach na wodzie jest chyba spełnieniem moich służbowych marzeń. Tu mogę łączyć wszystko co lubię: bezpośredni kontakt ze społeczeństwem, możliwość niesienia pomocy zarówno z lądu jak i z wody. Mam jeszcze jedno pragnienie związane z naszą formacją - chciałbym odbyć szkolenie pirotechniczne.

- Jest coś, o czym zawsze pamiętasz wchodząc do służby?

- Bez względu na to co w danym dniu będę robił, wychodząc do służby pamiętam, że muszę zrobić wszystko, aby wrócić „w jednym kawałku” do moich dzieci i żony. Dom jest moją twierdzą, a rodzina ostoją.

- Dziękuję bardzo za rozmowę.

 

Opracowała: podkomisarz Justyna Kulka

Komenda Powiatowa Policji w Krośnie Odrzańskim

  • rzeźba sierż. szt. Dawida Wiewiórowskiego
  • sierżant sztabowy Dawid Wiewiórowski przed radiowozem
Powrót na górę strony