Ukradł samochód i zaraz potem wpadł w ręce policjantów
Zielonogórscy policjanci ruchu drogowego zatrzymali mężczyznę podejrzanego o kradzież pojazdu zaraz po zdarzeniu. Uciekając Fiatem Ducato, mężczyzna spowodował także kolizję na jednej z ulic i uszkodził skradzionego busa. Policjanci wyjaśniają okoliczności tej sprawy.
We wtorek (4 lipca) tuż po godz. 12:00, do dyżurnego Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze zadzwonił jeden z mieszkańców miasta informując, że kilka minut wcześniej nieznany sprawca ukradł jego samochód. Z relacji zgłaszającego wynikało, że jadąc jedną z ulic zatrzymał się na chwilę i wszedł do znajomego, pozostawiając kluczyki w stacyjce swojego samochodu - Fiata Ducato. Gdy wyszedł przed posesję po około 5 minutach, pojazdu już nie było. Świadkowie stojący na chodniku powiedzieli mu, że widzieli jak chwilę wcześniej, jego samochodem odjeżdża nieznany mężczyzna. Dyżurny skierował na miejsce patrol ruchu drogowego, który zauważył skradziony samochód na jednej z głównych ulic i w chwilę później zatrzymał go. Za kierownicą siedział 37-letni mężczyzna. Po sprawdzeniu okazało się, że mężczyzna nie posiada w ogóle prawa jazdy. Badanie na zawartość alkoholu w organizmie wykazało, że kierujący był trzeźwy. Ponadto okazało się, że mężczyzna jadąc zielonogórskimi ulicami spowodował kolizję z innym pojazdem. Mężczyzna trafił do policyjnej izby zatrzymań. Usłyszał zarzut kradzieży pojazdu. Za to przestępstwo Kodeks Karny przewiduje karę od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Odpowie także za spowodowanie kolizji.
Źródło: nadkom. Małgorzata Stanisławska
KMP w Zielonej Górze